Nie ukrywajmy – czasem nie ma czym oddychać. Podczas takich wysokich temperatur nasz organizm wymaga specjalnej troski, aby nie dopuścić do odwodnienia i przegrzania. Jakie produkty spożywcze nam w tym pomogą?
Ogórek – składa się w 96 procentach z samej wody, a ponadto jest totalnie niskokaloryczny. Co ważne – jeśli przyrządzamy go do sałatki czy chłodnika, warto nie obierać go ze skórki, by nie stracił swoich cennych właściwości odżywczych.
Melon – zawiera dużą liczbę elektrolitów, które chronią przed udarem słonecznym. Nadto można go stosować zamiennie z kostkami lodu – wystarczy wydrążyć środek owocu i włożyć go do zamrażalki.
Ananas – czy wiecie, że zalewie 200 gram pokrojonego ananasa pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, a także 80 proc. zapotrzebowania na magnez? Spożywany na surowo czy jako smoothie zawsze smakuje wybornie.
Kiwi – i znów to prawdziwa bomba witaminowa – zaledwie jeden owoc w całości pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C. Usprawnia pracę nerek, a także kontroluje ciśnienie krwi.
Arbuz – podobnie jak ogórek, składa się prawie z samej wody. Doskonały w zastępstwie sorbetów, jako składnik sałatek czy zamiennik kostek lodu.
Gruszka – zapobiega udarom i obniża ciśnienie krwi. Zawarty w niej potas udrażnia naczynia krwionośne, wspomagając prawidłowe działanie układu krążenia.
Mięta – orzeźwienie x 1000! Doskonała jako składnik lemoniad, co nie przeszkadza jej posiadać swoich zwykłych właściwości leczniczych w postaci łagodzenia dolegliwości żołądkowych czy migrenowych.
Jak co dzień wsiadam do samochodu i ruszam do roboty. Normalnie, muzyka – klasyczna bo mnie wycisza, krótkie wiadomości i blok reklamowy. A tam takie ogłoszenie
W zasadzie powinienem dokończyć rozpoczętą w poprzednim numerze opowieść o Azji, gdzie po przygodach w Malezji, na wyspie Langkawi i w Wietnamie, w Sajgonie, poleciałem do Tajlandii, ale pomyślałem sobie, że raz, co za dużo to niezdrowo, dwa, sam Bangkok to za mało, żeby napisać fajnie o tym kraju.
Stoję w korku od półtorej godziny, bo ktoś w warszawskim ratuszu, w środku tygodnia i to w godzinach szczytu wpuścił do Śródmieścia kolarzy.
Urzeczeni niezwykłością tego kraju postanowiliśmy opisać to, co przez kilka dni udało nam się tu zobaczyć, czego posmakować i czym nacieszyć oczy
– Po wojnie Teatr Żydowski mieścił się w zdewastowanym po pożarze budynku przy ulicy Królewskiej, gdzie dzisiaj stoi hotel Victoria. Mieszkałam w garderobie. To była właściwie drewniana szopa.
Sztuka jako odtrutka na rzeczywistość. Sztuka jako lustro, bo kto inny pokaże dosadniej? I wreszcie sztuka jako wyraz kontestacji.
