Kiedy w 1972 r. Thom Mayne wraz ze wspólnikiem Jimem Staffordem otwierał w Los Angeles swoją pierwszą pracownię, nie mogło być mowy o realizacjach na skalę muzeum w Dallas. Morphosis skupiało się na projektach budynków jednorodzinnych i udziale w konkursach architektonicznych, często bez oczekiwanych rezultatów. Bezkompromisowe rozwiązania formalne i ambitne konstrukcje sprawiły, że komercyjny sukces nadszedł dopiero na początku lat 90., wraz z projektem szkoły średniej w Diamond Ranch. Kolejne lata przyniosły lawinę zleceń, takich jak budynek sądu w Eugene, urzędu miejskiego w San Francisco oraz projekt Szkoły Architektury Cooper Union w Nowym Jorku. W 2005 r. Mayne otrzymał Nagrodę Pritzkera, najwyższe wyróżnienie w świecie architektury. W tym samym roku zaangażował się w prace nad siedzibą firmy Giant w Szanghaju. Zielony dach budynku, którego pokrycie reaguje na zmianę pór roku, jest ewenementem zarówno w chińskiej architekturze, jak i wśród projektów Morphosis. ,,Natura już nie istnieje”, mówi z przekonaniem Thom, podkreślając, że środowisko, w którym żyjemy, jest prawie zupełnie przekształcone przez człowieka. Ekologia nigdy nie była głównym przedmiotem zainteresowania Morphosis, a Mayne nie ukrywa, że najbardziej fascynuje go pełen kontrastów krajobraz miejski. Los Angeles ze swoim prężnym środowiskiem akademickim, liberalnym prawem budowlanym i dużą ilością wolnej przestrzeni daje architektom wyjątkowe możliwości. Wielu projektów Morphosis, a także Franka Gehry’ego i Erica Owena Mossa nie udałoby się zrealizować w żadnym innym miejscu na świecie.
Projektując w Kalifornii, trudno uniknąć kontaktu z przemysłem filmowym. Otwarta przestrzeń pierwszego biura Morphosis, niezliczone modele i ściany oklejone rysunkami zainspirowały twórców filmu „Click”, w którym Adam Sandler gra zapracowanego nowojorskiego architekta. Z kolei szkołę średnią w Diamond Ranch możemy zobaczyć w ostatniej części „Szklanej pułapki”. W 2008 r. Mayne zaangażował się w pracę dla założonej przez Brada Pitta fundacji „Make It Right”, której celem jest odbudowa zrujnowanych przez huragan „Katrina” rejonów Nowego Orleanu. Wraz z grupą studentów zaprojektował prototyp domostwa będącego w stanie przetrwać kolejną powódź. Gdy poziom wody się podnosi, dom zachowuje się jak tratwa, dryfując na powierzchni. Zaawansowana technologia idzie w parze z upodobaniem dla tradycyjnej architektury Nowego Orleanu – dom posiada charakterystyczny cokół, ganek i proporcje typowe dla lokalnego budownictwa.