zachwyt, inspiracja, pragnienia, zmysł, smak, ciekawość, zapach, pożądanie, piękno

Po drugiej stronie lustra

Money makes the world go around... the world go round... śpiewali niegdyś Liza Minnelli i Joel Grey w arcydziele musicalu – Kabarecie Boba Fosse’a. I jeśli chodzi o show-biznes mieli absolutną rację. Pieniądze kręcą tym światem. Nakręcają tą zabójczą zabawkę, by mogła dalej bawić ludzi spragnionych innego życia. Mogliśmy się o tym przekonać w ostatnich miesiącach, kiedy to fabryka snów, ten wielki amerykański sen zatrzymała się, ocierając o bankructwo. Wszystko przez epidemię i kwarantannę spowodowaną koronawirusem. Odwołane festiwale, premiery, plany filmowe, setki tysięcy pracowników bez zatrudnienia, wielomilionowe kontrakty zamrożone, a straty pomnożone kilkakrotnie. Ostatni taki kryzys Hollywood przeżywało ponad sto lat temu, kiedy swoje żniwa zbierała grypa hiszpanka. Teraz straty są niemal niepoliczalne. Kina w samych Stanach Zjednoczonych zamknięte były przez kilka miesięcy, co tylko pogłębiło tę katastrofę. Od paru tygodni, kiedy otworzono zaledwie kilkanaście z nich, powtarza się na specjalne życzenie widzów klasyki z ostatnich lat z Piękną i Bestią i Bohemian Rhapsody na czele. Ile wyniosą straty? Tego na razie nie wiadomo. Według analiz z początku pandemii spekulowano o 20 miliardach dolarów. Dziś wiadomo, że będzie to znacznie większa suma, czego potwierdzeniem mogą być starty spowodowane przeniesieniem premier z wiosny na jesień. Twórcy nowej części przygód o Jamesie Bondzie już stracili ok. 40 mln dolarów, zaś twórcy Szybkich i wściekłych ponad 20 mln.


Gwiazdy w kuchni
O tym, że aktorzy, piosenkarze, wielkie sławy z pierwszych stron gazet to utalentowani fachowcy w swoich dziedzinach, mogliśmy się przekonać niejednokrotnie. Nie każdy jednak wie, że za złotymi i platynowymi płytami, za Oscarami i Złotymi Palmami, kryją się najbardziej wyszukane biznesy, zabezpieczające sławy przed takimi niespodziankami jak COVID-19. Dobrą passę ma ostatnio Robert De Niro, który za sprawą roli w Irlandczyku Martina Scorsese powrócił do pierwszoligowego kina. Ale w naszym kraju w ostatnim czasie było o aktorze głośno jeszcze z jednego powodu. Otóż w samym środku Warszawy, przy ulicy Wilczej 73 róg Emilii Plater powstał Hotel Nobu, sygnowany właśnie nazwiskiem De Niro. W hotelu mieści się też restauracja, którą aktor otworzył ze słynnym japońskim szefem kuchni Nobu Matsuhisą (kucharz znany ze swojej kuchni fusion, w której przeplata tradycyjną japońską kuchnię z peruwiańskimi składnikami). Pierwsza taka restauracja powstała na początku lat 90. w Nowym Jorku i od tego czasu przekształciła się w sieć obecną w kilkunastu innych dużych miastach na całym świecie, wycenioną na 500 milionów dolarów. A więc na „niepewne” czasy Robert De Niro znalazł zabezpieczenie i na polskim podwórku.
Mark Wahlberg, który cały czas czeka na szansę odcięcia się od wizerunku napakowanego, dorosłego mężczyzny, grającego zawsze i silnych i spoconych facetów, także dzieli się swoją miłością do kuchni. W 2011 roku razem z braćmi założył miejscówkę Wahlburgers, specjalizującą się oczywiście w wołowinie i bułkach. Żeby było śmieszniej, bracia posiadają także własny program telewizyjny Wahlburgers. Z kolei weteran kina Robert Redford, oprócz organizacji wspaniałego Sundance Film Festival, którego od lat jest także ambasadorem, posiada także restaurację o nazwie Zoom w Park City.
Jak wiadomo, wszystkie mody napływają do nas z Zachodu, próbując ten „amerykański sen” dostosować do naszych warunków. Taki „zachód” w postaci własnych restauracji posiada wiele polskich topowych nazwisk. Zdecydowanie najlepiej radzącym sobie w tej kwestii jest Marek Kondrat, który jest właścicielem dwóch lokali BARaWINO oraz trzech sklepów zajmujących się sprzedażą win – Wina Wybrane. Z kolei Anna Korcz kilka lat temu zdecydowała się na otwarcie domu weselnego Zacisze. Dwie bardzo udane warszawskie miejscówki posiada też Piotr Najsztub (Przegryź oraz Kur & Wino). Ceniona restauracja Stary Dom na warszawskim Mokotowie należy do Piotra Adamczyka, a powstałe niedawno miejsce Niewinni Czarodzieje 2.0 jest własnością Kuby Wojewódzkiego. Niestety znacznie częściej ma się na tym polu do czynienia z porażką – nie udało się Katarzynie Figurze, Bogusławowi Lindzie czy Wojciechowi Malajkatowi. Czasem po prostu warto jest pozostać przy graniu.


Nie tylko muzyka
W Stanach Zjednoczonych istotną częścią biznesu, a właściwie biznesmenów, są także muzycy. Rękę do interesów ma na pewno Bono, lider U2, który nie dość, że od ponad czterech dekad trzęsie rockową sceną, to jeszcze założył firmę Elevation Partners (noszącą imię od jego przeboju Elevation) w którą zainwestował 1,76 miliarda dolarów z 12% wewnętrzną stopą zwrotu netto. Firma ta inwestuje w duże firmy technologiczne, takie jak Facebook i Yelp i zarabia 1,4 miliarda dolarów z samych inwestycji na Facebooku. Jest też oczywiście Madonna, która ostatnimi albumami wywołuje raczej rechot, niż zachwyt tłumów, ale czegokolwiek by nie nagrała i jak złego albumu nie wypuściła w świat, i tak może spać spokojnie. W końcu jak na koronowaną głowę przystało, majątek artystki przekroczył parę lat temu miliard dolarów. Głównym źródłem jej dochodów nie są wcale wpływy ze sprzedanych płyt, bo te jak wiemy od dawna się nie sprzedają. Madonna zarabia w głównej mierze na gadżetach z własnym wizerunkiem i produktach linii Truth or Dare, w skład której wchodzą perfumy, kosmetyki i bielizna. Dochodzą do tego trwające już kilka lat kontrakty z producentem wódki Smirnoff. Jeszcze dekadę temu piosenkarka posiadała też własną sieć klubów fitness i siłowni Mrs. Sporty, ale po latach sprzedała ją, zarabiając na tym kilkakrotnie więcej niż zainwestowała w ten interes. Dodajmy do tego jeszcze kolekcję ubrań, którą stworzyła dla młodzieży razem z córką Lourdes. I może śpiewać spokojnie, co tylko chce!
Niekwestionowaną parą królewską tego naszpikowanego dolarami światka są piękna i bestia, czyli Beyoncé i Jay-Z. Ona, prócz produkowaniu muzyki czy filmów, zarabia dodatkowo na swojej marce odzieży sportowej Ivy Park (nazwa pochodzi od imienia córeczki), perfumach i kontraktach reklamowych. Dodatkowo firma zarządzająca Bee, według TechCrunch, zainwestowała co najmniej 150 000 dolarów w aplikację Sidestep, która zapewnia dostęp do koncertów i różnych usług. Dzięki tej apce królowa muzyki zarabia rocznie dodatkowo ok. 2 milionów dolarów. Jej mąż, raper Jay-Z jest dziś jednym z najbogatszych ludzi na świecie, posiadającym imponującą kolekcję dzieł sztuki (m.in. obrazy Pabla Picassa, Francisa Bacona, George’a Condo czy Jeana-Michela Basquiata), gigantyczne udziały w Uberze, mającym agencję sportową, własne marki ubrań, nieruchomości (willę w East Hampton, apartament na Dolnym Manhattanie czy posiadłość w Bel Air wartą 88 mln dolarów), a gdyby tego było mało, kiedy tylko chce zamykają dla niego Luwr, by ten mógł nakręcić w nim teledysk. Po prostu Król! Ten król posiada wytwórnię płytową i serwis streamingowy Tidal, do tego stadiony, firmy kosmetyczne, firmę produkującą wina i alkohole o nazwie Sovereign Brands. Dorzućmy jeszcze luksusowy koniak D’Usse, który rocznie sprzedaje się w liczbie 200 000 skrzynek, cygara i aplikację do rezerwacji samolotów, które same w sobie są warte miliony dolarów. Jest pierwszym raperem, który dorobił się majątku przekraczającego miliard dolarów. I jak rapuje w jednym ze swoich hitów: „Finansowa wolność moją jedyną nadzieją. J… życie na bogato i umieranie w ubóstwie!”.


Cinema Paradiso 
X Muza już dawno straciła na magii – to nie te czasy, kiedy Bette Davis czy Katharine Hepburn mogliśmy kojarzyć z wielkimi rolami i ewentualnie papierosami, które reklamowały. To nie są czasy, kiedy wzdycha się do takich mięśniaków jak Marlon Brando czy Rock Hudson. Kino zbudowane na sztuce, dalej wyobraźni, rzemiośle, odrobinie czarów, ustąpiło miejsca biznesom gwiazd. Jedną z najlepiej zarządzających swoimi finansami aktorek jest zdobywczyni Oscara za rolę w filmie Spacer po linie. Reese Witherspoon w minionej dekadzie założyła aż trzy firmy. Pierwsza powstała w 2012 roku, a odtwórczyni postaci „legalnej blondynki” była współzałożycielką Pacific Standard, firmy produkcyjnej, która tworzyła hity filmowe, w tym Gone Girl i Wild. Ten ostatni to obraz, w który Reese także zagrała, zgarniając kolejną nominację od Amerykańskiej Akademii Filmowej. Witherspoon trzy lata po sukcesie pierwszej firmy zdecydowała się pójść dalej i stworzyła markę odzieżową i lifestyle’ową Draper James, która otrzymała inwestycję o wartości 10 milionów dolarów od Forerunner Ventures i zawarła umowę na sprzedaż w sklepach Nordstrom. Zdecydowała się też na firmę multimedialną Hello Sunshine, która ma na celu wprowadzenie do telewizji i filmu wartościowych tekstów literackich skoncentrowanych na kobietach. Seriale, które powstały z inicjatywy aktorki, z miejsca stały się przebojami. Pierwszy, to dwa już sezony kultowego serialu Wielkie kłamstewka, do którego aktorka zaprosiła chociażby Nicole Kidman, Laurę Dern i Meryl Streep oraz zeszłoroczna produkcja The Morning Show z Jennifer Aniston w roli głównej.
Skoro jesteśmy już przy aktorkach, nie można pominąć Salmy Hayek. Gdyby nie jej determinacja, w annałach kina nie byłoby tak poruszającego portretu Fridy Kahlo, której zresztą była odtwórczynią. Zasługą Hayek jest też przeniesienie na amerykański rynek kultowego serialu Brzydula Betty. Z kolei Sandra Bullock zajęła się produkcją filmów, jednakże z gorszym skutkiem, mając na koncie filmy nagrodzone Złotymi Malinami. Angelina Jolie również zaliczyła wpadki, produkując głównie reżyserowane przez siebie filmy – niestety zarówno Kraina miodu i krwi, Nad morzem czy Niezłomny nie są udanymi tytułami. A taka na przykład Gwyneth Paltrow prowadzi własną stronę internetową Goop.com, która pierwotnie miała być cotygodniowym, bezstronnym biuletynem, z czasem rozrosłym do rozmiarów portalu, który za misję stawia sobie być „niezastąpionym źródłem informacji dla wszystkich, którzy lubią coś robić, jeździć i być”. Zainteresowani znajdą tu porady dotyczące mody, zdrowia, podróży i psychologii. 
Jessica Alba z aktorstwem ma coraz mniej wspólnego, na zawsze pozostanie tą, która zagrała w kultowym serialu sci-fi Cień anioła. Ale to było dwadzieścia lat temu! Przez ten czas aktorka grała raczej w mało ambitnych filmach, skupiając się bardziej na firmie, która kilka lat temu została wyceniona na ponad miliard dolarów. Linia kosmetyków, środków czyszczących, pieluch i żywności dla niemowląt The Honest Company to kura znosząca złote jajka. Ale warto też odnotować, że aktorka została oskarżona o nieuczciwe praktyki marketingowe. Więcej szczęścia do ról i interesów ma laureatka Oscara, odtwórczyni Jackie Kennedy, czyli niepowtarzalna Natalie Portman, posiadająca firmę produkującą buty wegańskie. 
Warto też prześwietlić polskie podwórko, na którym z pewnością od lat wyróżnia się Krystyna Janda. Legenda polskiego kina i teatru, prócz Fundacji i dwóch scen posiada także własną linię kosmetyków JANDA, która z powodzeniem działa na rynku. Podobnie dobrze radzi sobie prezenterka Kinga Rusin, właścicielka firmy Pat&Rub, zajmującej się produkcją naturalnych kosmetyków nowej generacji. Na podobną realizację marzeń zdecydowała się kilka lat temu Grażyna Szapołowska, proponując linię ekskluzywnych kremów Sza Cosmetics, niestety tej gwieździe się nie udało.
Takich przykładów jest oczywiście znacznie więcej. Wśród panów jest Ashton Kutcher, który oprócz tego, że jest ładny i... ładny, to jest też aktorem mało wyszukanych komedii romantycznych i serialu Two and a Half Men, ale miliony dolarów ten przystojniak zarobił na swoim funduszu venture capital, A-Grade Investments. Do 2013 roku wyceniono go na ponad 100 milionów dolarów. Jest też Leo DiCaprio, który współfinansował konkurencyjną dla Instagrama aplikację Mobli, witrynę do udostępniania zdjęć i filmów. W tym wszystkim jest też cenny brylant. Oto Kevin Costner i jego firma Ocean Therapy Solutions. Aktor od lat z grupą fachowców opracowuje technologię, która stara się ochronić zanieczyszczaną przez ludzi Ziemię. Jego załoga odpowiadała za rozwiązania problemu katastrofy wycieku ropy z Deepwater Horizon, w wyniku której olbrzymia plama ropy zagrażała rejonowi Zatoki Meksykańskiej. I jest to imponujący biznes!
No i prawdziwa wisienka na torcie. Boski George Clooney, który właściwie prócz reklamowania kawy i prezentowania superbiałego uśmiechu mógłby już nic robić. Tak było między 2017 a 2018 rokiem, kiedy nie podpisał żadnego kontraktu filmowego, za to znalazł się w czołówce listy najlepiej zarabiających aktorów magazynu Forbes. Skąd te pieniądze? Za sprzedaż Casamigos, firmy produkującej tequilę, której przez lata był współzałożycielem. Sprzedał ją za 700 milionów dolarów w gotówce. Aktor w 2013 roku opracował recepturę tequili wraz z przedsiębiorcą Randym Gerberem, wówczas obaj nawiązali współpracę z potentatem nieruchomości Mikiem Meldmanem. Casamigos w najlepszych latach sprzedawała ok. 170 000 skrzynek trunku rocznie. A zatem zdrowie za wszystkie kosmiczne interesy!


This is the end?
„Dziwne, jak wszyscy ukrywamy, że jednym z głównych motorów naszego życia są pieniądze” – pisał ponad sto lat temu Lew Tołstoj. No cóż sztuka, nawet ta z najwyższej półki, ma swoją cenę – kryją się za nią kolejne kontrakty i kolejne zera mnożące się na koncie. Pytanie jakie się nasuwa, brzmi: ile w tej dzisiejszej sztuce jest sztuki? Co i kto po tych wszystkich interesach zostanie? Czy Jessica Alba, Madonna i Robert De Niro ich dzieła i praca będą tak samo ważne i cenne, jak dzieła tych wielkich pracujących w ubóstwie, których podziwiamy od setek lat? Gdzie w tej zalewie zielonych banknotów jest miejsce na myśl, filozofię, naukę, po których poruszali się pierwsi rzemieślnicy sztuki? Może „myślą” dzisiejszego świata są stringi od Madonny i pieluchy dla dzieci? Czas pokaże, a rzeczywistość jak się okazuje robi nam ostatnio niezłego psikusa. 


W zasadzie powinienem dokończyć rozpoczętą w poprzednim numerze opowieść o Azji, gdzie po przygodach w Malezji, na wyspie Langkawi i w Wietnamie, w Sajgonie, poleciałem do Tajlandii, ale pomyślałem sobie, że raz, co za dużo to niezdrowo, dwa, sam Bangkok to za mało, żeby napisać fajnie o tym kraju.

Urzeczeni niezwykłością tego kraju postanowiliśmy opisać to, co przez kilka dni udało nam się tu zobaczyć, czego posmakować i czym nacieszyć oczy
 

Sztuka jako odtrutka na rzeczywistość. Sztuka jako lustro, bo kto inny pokaże dosadniej? I wreszcie sztuka jako wyraz kontestacji.