Wraz z Helmutem Newtonem jest uważany za jednego z najbardziej rewolucyjnych fotografów mody drugiej połowy XX wieku. Guy Bourdin, francuski artysta fotograf, urodził się w 1928 roku w Paryżu przy rue Popincourt 7. Jego kariera trwała trzy dekady, a lata 70. to czas, kiedy międzynarodowe magazyny mody były wypełnione jego pracami.
Jego mentorem był sam Man Ray, legenda surrealizmu. Ich współpraca zaowocowała pierwszą wystawą fotografii w galerii 29
przy rue de Seine 29 w Paryżu. Dwa lata później otrzymał propozycję współpracy od francuskiego „Vogue’a”, dla którego pracował ponad 30 lat. Debiutował sesją prezentującą kapelusze i słynnym zdjęciem modelki w rzeźni, która stoi w otoczeniu krowich łbów z językami na wierzchu. Kolejnym krokiem w karierze stała się praca dla Charles’a Jourdana – francuskiego domu mody. W 1967 roku zrobił pierwszą kontrowersyjną kampanię reklamową butów Charles’a Jourdana i pierwszą sesję fotograficzną dla „Harper’s Bazaar and Photo”. Pracował przy kampaniach reklamowych dla Chanel, Ungaro, Versace, Loewe, Pentax. W świecie mody krążyła opinia, że aby z nim pracować, trzeba być masochistą. Modelki często skarżyły się na warunki, w jakich musiały pozować. Testował ich wytrzymałość, ustawiał w ekstremalnych pozach na wiele godzin, badał psychiczną odporność. Ursula Andress, jedna z jego modelek, leżała przez siedem godzin na szklanym stole, czekając, aż Guy znajdzie róże, które idealnie pasują do odcienia jej skóry. W 1970 roku, przygotowując bożonarodzeniowe wydanie francuskiego „Vogue’a”, nałożył na ciała leżących w łóżku modelek cienką warstwę kleju, by móc obsypać je perłami. Dziewczyny zaczęły mieć problem z oddychaniem i przerwano sesję. Wydawca był przerażony, wiedząc, że mogły umrzeć. Guy natomiast był zachwycony i stwierdził: „To byłoby wspaniałe, mieć je obydwie martwe w łóżku”. Kobiety na jego zdjęciach często są rozebrane, przerażone, uprzedmiotowione, pokazane od pasa w dół. Występują w szpilkach, obcisłych gorsetach, skórzanych strojach z dużą ilością błyszczyku na ustach oraz różu, który nienaturalnie uwydatnia kości policzkowe. Zdjęcia emanują erotyzmem i pełno w nich elementów fetyszystycznych.